Reżyseria: Quentin Dupieux
Scenariusz: Quentin Dupieux
Gatunek: Horror, czarna komedia, dramat
Słyszałem wiele razy o tym filmie, lecz ze względu na jego słabą dostępność nie miałem okazji wcześniej obejrzeć. niedawno moją uwagę w wypożyczalni filmów przykuło specjalne wydanie dvd wraz z książką, która zawiera opis i ciekawostki dotyczące filmu. Nowa odświeżona premiera "Morderczej Opony" znów wydana na dvd w wersji "Vip". No cóż, nie stałem jak słup soli i wypożyczyłem.
O czym jest ten film?
Zarazem o wszystkim i o niczym. Wyobraźcie sobie, że naszym głównym
bohaterem jest najzwyklejsza używana opona samochodowa, która została
porzucona na śmietniku. Podobnie jak my, ma przypisane wartości ludzkie,
takie jak gniew, smutek, radość, rozpacz, etc. Przez cały film
obserwujemy jej zmagania gdzieś na amerykańskich pustkowiach. Tym razem
utożsamiamy się z jakąś rzeczą, najzwyklejszą rzeczą, obok której
przechodzimy setki razy, nie zwracając na nią uwagi. Rzeczą ,która
doskonale zna każdy z nas. Brzmi dziwnie? Ano tak, dla tego filmu
stracicie głowę!
O co chodzi w tym filmie? Dlaczego obserwujemy
"życie" opony? Przecież to nie ma żadnego sensu? Film tak naprawdę
można zinterpretować na wiele sposobów, ale konkretnej wyznaczonej
wartość nie ma ten film. Dlaczego kosmita E.T jest brązowy? Bez powodu.
Dlaczego główny bohater filmu "Pianista" mimo iż doskonale gra na
fortepianie musi uciekać przed nazistami? Bez powodu. Dlaczego w filmach
romantycznych główni bohaterowie zakochują się w sobie? Bez powodu.
Każdy
film jest bez powodu, tak jak życie. Zastanawialiście się kiedyś,
dlaczego nie widzimy powietrza, którym oddychamy? Ano, bez powodu. Film,
który właśnie recenzuje, tez jest zrobiony bez powodu, a reżyser tego
"dzieła" uświadamia na to już w pierwszych minutach filmu. Historia
morderczej opony, jest historią krwawą i brutalną, a przesłanie jest
brutalne dla widzów, którzy w dzisiejszym komercyjnym kinie dopatrują
się idealizmu.
"Mordercza Opona" to dzieło absurdalne. Mimo, że
utożsamiamy się z tym kawałkiem gumy, to tak naprawdę jesteśmy gapiami. W
filmie, tłum osób obserwuje przez lornetki te wydarzenia, a tak
naprawdę to my wraz z nimi. Całość opowiada, o tytułowej oponie, która
wydostała się ze śmietnika i zabija wszystko co stanie jej na drodze,
bez względu czy to człowiek, czy zwierze, ona jest nastawiona do "życia"
konsekwentnie i dojrzale, jakby sama wiedziało co złego robią ludzkie
umysły na tym zasranym świecie. Tak naprawdę reżyser filmu Quentin
Dupieux, dostarcza nam dzieło, które idealnie podsumowuje amerykańskie
Hollywoodzkie produkcje."Mordercza opona" to film, o filmie, powrót do
nowoczesnego kina to potwierdza. Kto wie, gdyby nie lata 60-te i
rewolucja w branży filmowej, tacy reżyserowie jak Spilberg mogli by nie
istnieć. Tamte filmy o ćpaniu, gangach i seksualnych dewastacjach stały
się w opozycji do moralnie grzecznego głównego nurtu amerykańskiego
filmu. Twórcy ze swoim porąbanym filmem o oponie składają hołd
rewolucjonistą nie tylko dla tamtych klimatów, ale także dla wszystkich
amerykańskich walniętych filmach jakie ujrzały światła dzienne.
Cały
ten obraz jest jakby eksperymentem dla widza. Czego oczekujemy po
oponie? Że przestanie zabijać? Albo się zakocha? odnajdzie sens życia?
Czego my oczekujemy jako widzowie tego dzieła? Ano, krwi, więcej krwi.
Widzowie którzy obserwują zmagania opony przez lornetki żądają tylko
czerwonego soku, aż potem ich domagania obracają się przeciwko nim.
nieważne jaką krwawą jatkę sieje tytułowa opona, ważny jest komentarz
dla widza w tej konwencji. Zakończenie filmu idealnie zostało wymierzone
dla widzów pragnących takich efektów, jak i typowych pożeraczy
popcornu, przyzwyczajonych do zajebistych efektów specjalnych i całej
reszty zapchanej, bez wartości klienteli. Reżyser naśmiewa się takich
widzów, pobudzając ich także do refleksji.
OCENA: 9.5
Też spodobał mi się ten film, dlatego, że reżyser kpiąc z wszystkich schematów hollywodzkiego kina powielił je i pokazał jego absurd.
OdpowiedzUsuń