Wyszukiwarka

niedziela, 23 grudnia 2012

Przejaw formy nad treścią: Doktryna Szoku


Horror - jak to łatwo powiedzieć. Gatunek, który ma długą historie i jeszcze dłuższe rozgałęzienie.Widzowie  związani swoistą  przysięgą Hipokratesa, jednogłośnie twierdzą, że dobry i prawdziwy horror powinien spełniać swoją role - straszyć. Jednak są jednostki (czyt. Twórcy)  którzy owym kinofilom, powinni przynosić światło tak jasne jak przysłowiowe światełko w tunelu. I nie oszukujmy się! Niema nawet powodu by kręcić nosem i pluć sobie w brodę. Horror jest na tyle rozgałęzionym gatunkiem, że twórcy doszczętnie wyciśneli z niego niemal wszystko. Toteż mamy tak genialne gatunki jak gore. Jednak istnieją jeszcze inne bardziej skrajne i brudne podgatunki. Wystarczy, że spocony 15- latek, podczas przeglądania Red Tube, naciśnie o jedno enter za daleko. Wyraz twarzy gimbusa przyrównamy do tzw: "Schock Walue"


" Widz także lubi gdy w jego krwiobieg są pompowane soczyste litry płynnej adrenaliny. Doktrynę  szoku powinien doznać każdy widz "

Człowiek czasem potrzebuje adrenaliny. Widz także lubi gdy w jego krwiobieg są pompowane soczyste litry płynnej adrenaliny. Doktrynę  szoku powinien doznać każdy widz. Twórcy serwują ją nam na rożne sposoby. Chociażby poprzez zaskakujące zakończenie. Wtedy obraz na długo pozostaje w pamięci widza. I oto chodzi właśnie twórcom (do dziś w głowie mam ostatnie sceny z Oldboya). Wywołanie szoku u widza wiąże się z wyjątkowością obrazu. Bo przecież ludzie lubią być zaskakiwani, a takie aspekty zostają w głowie na długo. Jednak są twórcy, którzy całkiem w inny sposób dbają o wysokie ciśnienie u widza. Oglądając krwawe i do cna obrzydliwe filmy gore (czy te klasyczne czy chociażby z pokroju "Saw") też zostaniemy dotknięci doktryną szoku. Snuffy i extremy gore to zawsze oczko w głowie dla otyłych sadomasochistów. Przeciętnego widza, te odchyły gatunkowe zszokują. Wyrafinowanych poszukiwaczy "szoku" za swój target obiorą sobie własnie takie filmy.A więc już wiadomo, dlaczego popularność takich filmów sieci jest podekscytowana nie tylko docelowym widzom. Coraz częściej powstają filmidła które bardziej szokują niż straszą. Potencjał w takich filmach jest ogromny, bo przecież wszystkie historyjki o nawiedzonych miejscach i zjawiskach paranormalnych w końcu się znudzą, a rzekomo nie trzeba wcale wiele by zszokować widza, by ten pamiętał nasz film jeszcze długo po seansie. I chwała im za to. Bo przecież dlaczego mamy tkwić w martwym punkcie skoro można wybiedz dalej?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz