Wyszukiwarka

niedziela, 18 listopada 2012

Brutalny Idealizm o kinie. Recenzja "Morderczej Opony"

Tytuł: Mordercza Opona / Rubber (20100
Reżyseria: Quentin Dupieux
Scenariusz: Quentin Dupieux
Gatunek: Horror, czarna komedia, dramat


Słyszałem wiele razy o tym filmie, lecz ze względu na jego słabą dostępność nie miałem okazji wcześniej obejrzeć. niedawno moją uwagę w wypożyczalni filmów przykuło specjalne wydanie dvd wraz z książką, która zawiera opis i ciekawostki dotyczące filmu. Nowa odświeżona premiera "Morderczej Opony" znów wydana na dvd w wersji "Vip". No cóż, nie stałem jak słup soli i wypożyczyłem.

O czym jest ten film? Zarazem o wszystkim i o niczym. Wyobraźcie sobie, że naszym głównym bohaterem jest najzwyklejsza używana opona samochodowa, która została porzucona na śmietniku. Podobnie jak my, ma przypisane wartości ludzkie, takie jak gniew, smutek, radość, rozpacz, etc. Przez cały film obserwujemy jej zmagania gdzieś na amerykańskich pustkowiach. Tym razem utożsamiamy się z jakąś rzeczą, najzwyklejszą rzeczą, obok której przechodzimy setki razy, nie zwracając na nią uwagi. Rzeczą ,która doskonale zna każdy z nas. Brzmi dziwnie? Ano tak, dla tego filmu stracicie głowę!

O co chodzi w tym filmie? Dlaczego obserwujemy "życie" opony? Przecież to nie ma żadnego sensu? Film tak naprawdę można zinterpretować na wiele sposobów, ale konkretnej wyznaczonej wartość nie ma ten film. Dlaczego kosmita E.T jest brązowy? Bez powodu. Dlaczego główny bohater filmu "Pianista" mimo iż doskonale gra na fortepianie musi uciekać przed nazistami? Bez powodu. Dlaczego w filmach romantycznych główni bohaterowie zakochują się w sobie? Bez powodu.
Każdy film jest bez powodu, tak jak życie. Zastanawialiście się kiedyś, dlaczego nie widzimy powietrza, którym oddychamy? Ano, bez powodu. Film, który właśnie recenzuje, tez jest zrobiony bez powodu, a reżyser tego "dzieła" uświadamia na to już w pierwszych minutach filmu. Historia morderczej opony, jest historią krwawą i brutalną, a przesłanie jest brutalne dla widzów, którzy w dzisiejszym komercyjnym kinie dopatrują się idealizmu.

"Mordercza Opona" to dzieło absurdalne. Mimo, że utożsamiamy się z tym kawałkiem gumy, to tak naprawdę jesteśmy gapiami. W filmie, tłum osób obserwuje przez lornetki te wydarzenia, a tak naprawdę to my wraz z nimi. Całość opowiada, o tytułowej oponie, która wydostała się ze śmietnika i zabija wszystko co stanie jej na drodze, bez względu czy to człowiek, czy zwierze, ona jest nastawiona do "życia" konsekwentnie i dojrzale, jakby sama wiedziało co złego robią ludzkie umysły na tym zasranym świecie. Tak naprawdę reżyser filmu Quentin Dupieux, dostarcza nam dzieło, które idealnie podsumowuje amerykańskie Hollywoodzkie produkcje."Mordercza opona" to film, o filmie, powrót do nowoczesnego kina to potwierdza. Kto wie, gdyby nie lata 60-te i rewolucja w branży filmowej, tacy reżyserowie jak Spilberg mogli by nie istnieć. Tamte filmy o ćpaniu, gangach i seksualnych dewastacjach stały się w opozycji do moralnie grzecznego głównego nurtu amerykańskiego filmu. Twórcy ze swoim porąbanym filmem o oponie składają hołd rewolucjonistą nie tylko dla tamtych klimatów, ale także dla wszystkich amerykańskich walniętych filmach jakie ujrzały światła dzienne.

Cały ten obraz jest jakby eksperymentem dla widza. Czego oczekujemy po oponie? Że przestanie zabijać? Albo się zakocha? odnajdzie sens życia? Czego my oczekujemy jako widzowie tego dzieła? Ano, krwi, więcej krwi. Widzowie którzy obserwują zmagania opony przez lornetki żądają tylko czerwonego soku, aż potem ich domagania obracają się przeciwko nim. nieważne jaką krwawą jatkę sieje tytułowa opona, ważny jest komentarz dla widza w tej konwencji. Zakończenie filmu idealnie zostało wymierzone dla widzów pragnących takich efektów, jak i typowych pożeraczy popcornu, przyzwyczajonych do zajebistych efektów specjalnych i całej reszty zapchanej, bez wartości klienteli. Reżyser naśmiewa się takich widzów, pobudzając ich także do refleksji.

OCENA: 9.5

1 komentarz:

  1. Też spodobał mi się ten film, dlatego, że reżyser kpiąc z wszystkich schematów hollywodzkiego kina powielił je i pokazał jego absurd.

    OdpowiedzUsuń