Wyszukiwarka

sobota, 24 listopada 2012

Dom w głębi lasu (2011) [Recenzja]

Tytuł: Dom w głębi Lasu / the Cabbin in the Woods (2011)
Reżyseria: Drew Gorddad
Scenariusz: Drew Gorddad, Joss Whedon
Gatunek: Horror

 Nie ma to jak lekkie poświecenie. Dom w głębi lasu wydany niedawno na DvD jeszcze w wersji VIP elegancko widniał na półce. W dniu premiery byłem ciekaw o czym dokładnie jest ten film, wczoraj gdy patrzyłem na pudełko w wypożyczalni, ta chęć obejrzenia go powróciła. Kosztowało mnie to sytego kebaba, ale gdy jestem parę godzin po premierze mogę śmiało powiedzieć, że nie żałuję.

Drew Goddard reżyser owego filmu, jest znany głównie z napisania scenariuszu do Thrilleru sf 'Project: Monster" i głównym producentem serialu "Lost". W swoją karierą nie urzekł mnie co prawda, ale wiem, że w jego głowie kłębią się różne ciekawe pomysły, które mogliśmy zobaczyć w jego produkcjach. Do tematu pochodzi nietuzinkowo, ponieważ stara się robić filmy, które zapadną nam w pamięć i znacznie oddalają się swoją oryginalnością od zwykłych schematycznych, ciągle tych samych filmach, które wszystkim nam się przejadły. Wiedziałem, że "Dom w głębi lasu" w jego wykonaniu nie będzie zwykłym straszydełkiem.


Z kolei za scenariusz wziął się już bardziej znany Joss Whgedm,i kilku innych twórców "Avengers 3d", którzy również swoją kreatywną dłoń przyłożyli do tego projektu. Brzmi to trochę dziwacznie w przypadku horroru, skoro słyszy się takie połączenia jak twórcy super produkcji "Avengers 3d" oraz trzymającego w napięciu thrilleru sf "Project: Monster". Później się jednak przekonałem dlaczego efekty specjalne odegrały swoją ważną role w tej niezwykłej mieszance wybuchowej.

Las, stary, opuszczony dom, to miejsce całej akcji idealne dla szalonych studentów szukających wrażeń. Nie daleko jest jeziorko, super by popływać i powygłupiać się z przyjaciółmi w wodzie. Tytułowy dom, to stara chatka, lecz super pretekst by zaliczyć swoją dziewczynę na sofie przy rozpalonym kominku. Bohaterowie, też niezwykli. Blondynka niegrzeszącą swoim rozmiarem biusta oraz inteligencją, ćpun, który trzepie się gdy w kieszeni nie znajdzie swojego skręta, od czasu, do czasu walnie też niezłego suchara, sportowiec, przystojny i silny, to on by mógł skopać Jasona, gdyby ten dobijał się do drzwi, mamy też spokojnego inteligenta w okularach, który zawsze stara się racjonalnie myśleć w przypadku zagrożenia, no i najważniejsze - dziewica, to ona najczęściej przeżywa w horrorach, uciekając z lasu. Nie zabrakło jej również tutaj. Pięciu bohaterów, którzy mają jeden cel, pojechać do opuszczonego domu w lesie i spędzić tam cały weekend, po drodze zahaczą o stację benzynową i napotkają wyglądającego jak zombie właściciela tej placówki, który za pół darmo zatankuje ich przyczepę kempingową, po czym zapytają o drogę i wyruszą dalej, ale zaraz, zaraz przecież to już było! Widziałem to co najmniej 50 razy. Typowy schemat na typowego slashera czy survivala...

Otóż to. Zarys fabuły jaki wam wyżej przestawiłem brzmi znajomo? Potrafiłbyś wymienić 5 horrorów potykając się o ten schemat? Nie wątpię, ale oto tu właśnie chodzi, a pozory mylą. Myślałeś, że znasz tę historię? (kilku studentów, las, chatka w lesie) Wydaje Ci się że znasz to na pamięć? Masz racje, wydaje Ci się. Cały film nie jest taki banalny jak horrory z lat 80-tych, czy 90-tych w których slasher przeszedł w stan rozkwitu. Wyobraź sobie, że cała ta historia jest jedną wielką manipulacją dla widza, a bohaterowie to marionetki sterowane przez nienasyconych twórców i widzów? Cały dom w którym toczy się akcja jest obserwowany na całym świecie, a bohaterowie których krótko przedstawiłem są aktorami chociaż sami o tym nie wiedzą. W końcu sami wybiorą czy zostaną zarżnięci przez psychola w masce, czy rozszarpani przez hordy głodnych zombiaków. Brzmi dość oryginalnie nieprawdaż? To dopiero początek. Ostatnie 15 minut przyprawi cie o nie mały zawrót głowy. Co do tej pory widziałeś w horrorach było tylko idealnym fundamentem do całej konserwatywności tego obrazu. Zakończenie oblega kiczem i jest troszkę przesadzone, ale idealnie podsumowuje to co cały film oferował nam w swoim menu. Wszystko zostanie odwrócone przeciwko nam, widzom i twórcą, aż w końcu sami zostaniemy pożarci przez własną kreatywność. Morał i przesłanie cieknie z tego filmu jak krew w ostatnich scenach, aż chce się je porównywać od dzisiejszego skomercjalizowanego i ślepego społeczeństwa, w którym my sami jesteśmy manipulowani przez wyższe warstwy społeczne, które rządzą w naszym kraju. Zupełnie jak nasza piątka bohaterów...

 W dobie dzisiejszej kinematografii i horrorów, które opierają się o jeden wyznaczony schemat oraz posuwają się tym samym torem, to "Dom w głębi lasu" wyróżnia się znacząca na tym tle. Oferujący oryginalność i niecodzienny pomysł na fabułę, jest daniem głównym na weekendowe wieczory. Po seansie długo będziecie przecierać oczy ze zdumienia, bo myśleliście, że co do tej pory widzieliście w horrorach, to zostało już powiedziane, otóż nie. Wystarczy zajebisty i troszkę zwariowany pomysł, by należycie wykorzystać swój potencjał i skierować swoją produkcje do najbardziej niedzielnych widzów zapchanej klienteli.

OCENA: 7.5

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz